Choć na dworze szaro, deszczowo, ponuro, we wtorkowy poranek 28.10.25 Biblioteka zaroiła się od małych czytelników, rządnych nowych wrażeń. Rozpoczęło się zabawami integracyjnymi. Tematem spotkania były grzybki, którym nie przeszkadza ani deszcz, ni słota. Chowają się w trawie. Obserwują świat ciekawie.
Maluszki grzybki do raczek brały i dokładnie je oglądały. Ich atrybutem były kapelusze. Jedne brązowe. Inne czerwone w kropki. Maluchy dobrze wiedziały, że te z brązowymi łebkami są jadalne. A kraśne z kropkami zwane są trujakami. O potrawach rozmawiały i suszone grzybki wąchały. Grzybkami się zachwycały i się do nich upodabniały. Kapelusze zakładały. Chodzi Jaś po lesie… śpiewały. Grzyba sobie podawały. Rymowankę powtarzały: Jak to miło i wesoło... Kolor brązowy poznały. Liście do parasola wrzucały. Parasol Pani w rękach trzymała i nim poruszała. Maluchy obserwowały: skakały, kucały, się obracały… Energię spożytkowały, jak przeszkody pokonywały. Kontur grzyba malowały. Książeczki sobie wybrały. Do domu, zmęczone iść chciały.
